Gadka Tekst piosenki – Parafun

Gadka Tekst piosenki by Parafun

Oni mogą nabić wam wszystkim guzy
Nie byłem i nie będę nigdy zimny jak ice
Nie oglądam tych serialów Miami Vice
Gdy gram, wiem kiedy powiedzieć pass

Lecz nie twierdzę, że jestem bez skaz
Gdy się nudzę, wiem jak umilić sobie czas
Słuchawki na uszy – to wprowadza mnie w trans
A was, czy jak ja potraficie

Zaszczepić sobie hip-hop na całe życie
Potraficie, wiem na pewno, że tak
Jeśli będziesz gotów, przekaż szybko mi znak
To jak rak zakorzenia się w tobie

Tylko nie myśl o tym jak o jakiejś chorobie
A w sobie noś i pielęgnuj przez lata
Jeśli odejdziesz, będzie wielka to strata
Tu szata wcale nie jest potrzebna

Wiara i szacunek tak jak woda niezbędna
Do życia i bycia w wielkiej rodzinie
Nie wybiegam w przyszłość, tak postawa mi nie minie
I nie zginie, bo tatuaż noszę w sercu

Nie zostawię też jej na ślubnym kobiercu
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Underground, incognito jak scratch i Bobby Top
Wchodzę za friko z piekielną tematyką
Między ulicą a słowem wciąż po środku stoję

Muzyka mnie nastraja, ulice prostuje
Czy dobrze się z tym czuję, życia sobie nie zrujnuję
Dobrze dźwięki robię jak ekipa Boggie Monsters
Liryka rozwinięta, chcesz, by były słowa prostsze

To nie do mnie, ja mam patent dla biegaczy
Krzykaczy, Luta styl – wiesz, co to znaczy
Masz stracha większego niż przed czarną planetą
Dlatego cię nas boisz, lepiej słuchaj, słuchaj tego

Odłam sceny niezależnej – Wschodnie czy Zachodnie, jeszcze
Dużo roboty, pieprzę finansowe wtopy
Sam ukręcę parę drobnych, żeby więcej lepiej robić
A jaka w tym nadzieja, że Funny i Peja?

Nie wiem, rymuję, reszta jest już bez znaczenia
Ręka podana, współpraca udana
Od wieczora do rana taśma w decku katowana
Forma żywa zachowana, na surowych próbkach grana

Jeżycki rytm
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Powiedz mi, czy jest dla ciebie hip-hop
Dla mnie papka z kablówki, marny licencyjny wyskok
Hity dla mas, lansowanie trendów

Imprezy, sponsoringi, klasa niepotentna
Czekaj, czekaj, bo to słowo człowieka
No ja ci odpowiem, hip-hop – temat rzeka
Hip-hop jest wtedy jak wiesz, syczy lakier

W nocy kolesie, wiesz, pizgają nielegale
Hip-hop to mata, wiesz, chłopak na ulicy wymiata
Hip-hop to rymy na żywo, wiesz, improwizacja
Pojedynki

Rymy lux przy udziale publiki
Tak, to znamy wszyscy, z definicji
A co z życia? Co z życia?
Hip-hop to muzyka grana w klubach

Hip-hop to niezależne imprezy z udziałem, no wiesz, różnych ludzi
Hip-hop jest wtedy jak {?} nie wiesz
300 km gdzieś tam koło jednego winyla
No tak, hip-hop to po prostu styl życia, sposób wyrażania

Siebie, nigdy kreowania
Hip-hop jest jak wiesz, no bierzesz
Kolesi na chatę po imprezie
No tak, hip-hop jest wiesz

Jak na co dzień gdzieś jedziesz
Czy w bryce, czy w tramwaju
Dźwięki nigdy nie ustają
Hip-hop rozgrywa się na ulicach

Ghetto Blaster, wiesz, moc w głośnikach
Dokładnie, dokładnie, hip-hop jest wartki
Wtedy nie wiem, wtedy pożyczysz komuś bezinteresownie płytę
Gdy podziałkujesz się piwkiem, obstawisz lolka, nabijesz dzidę

Z psem nigdy nie idę
Jak przyjdzie pies, wtedy też jest hip-hop
Jebany pies, hip-hop to brudne kluby, w których gramy
Pociągi tagowane, którymi jeździmy po kraju

Hip-hop to wzajemna przyjaźń, w kłopocie pomaganiu
No wreszcie, a co jeszcze?
Co jeszcze? Hip-hop to chemia, która miesza się miedzy nami
Jaka chemia, człowieku? Gdy mikrofonie stajesz, ja za konsolą z gałami kręcę

I to też jest hip-hop pięknie
Hip-hop to co? Prasa, podziemie, ziny, niezależne wytwórnie, strony w internecie
Prawdziwy hip-hop dorasta. I wiecie?
Hip-hop to rywalizacja

Wiesz, chyba zwariowana wibracja
Hip-hop to brak kasy, gdy jesteś w najlepszym sklepie płytowym
Hip-hop to nielegalne taśmy, mixy, demówy
Hip-hop to codzienny stres i życiowe problemy

Dobrze to wiemy
Hip-hop jest wtedy jak młodym pomożemy, jak to zrobić
Hip-hop jest jak zagrasz za zwroty
Hip-hop jest wtedy, nie wiem, jak coś w adapterach złożysz

Hip-hop jest jak na imprezie
Podkręcisz atmosferę
Wszystkich, wiesz, wywalisz do góry, podniesiesz ciśnienie
Tylko to mnie obchodzi, hip-hopu robienie stary

Hip-hopu robienie
Aha, to już wszystko wiem, dzięki, na razie
Find more lyrics at westlyrics.com

Listen to their music here
WestLyrics.com Amazon Music    WestLyrics.com Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases

Gadka Lyrics English

Oni mogą nabić wam wszystkim guzy
Nie byłem i nie będę nigdy zimny jak ice
Nie oglądam tych serialów Miami Vice
Gdy gram, wiem kiedy powiedzieć pass

Lecz nie twierdzę, że jestem bez skaz
Gdy się nudzę, wiem jak umilić sobie czas
Słuchawki na uszy – to wprowadza mnie w trans
A was, czy jak ja potraficie

Zaszczepić sobie hip-hop na całe życie
Potraficie, wiem na pewno, że tak
Jeśli będziesz gotów, przekaż szybko mi znak
To jak rak zakorzenia się w tobie

Tylko nie myśl o tym jak o jakiejś chorobie
A w sobie noś i pielęgnuj przez lata
Jeśli odejdziesz, będzie wielka to strata
Tu szata wcale nie jest potrzebna

Wiara i szacunek tak jak woda niezbędna
Do życia i bycia w wielkiej rodzinie
Nie wybiegam w przyszłość, tak postawa mi nie minie
I nie zginie, bo tatuaż noszę w sercu

Nie zostawię też jej na ślubnym kobiercu
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Underground, incognito jak scratch i Bobby Top
Wchodzę za friko z piekielną tematyką
Między ulicą a słowem wciąż po środku stoję

Muzyka mnie nastraja, ulice prostuje
Czy dobrze się z tym czuję, życia sobie nie zrujnuję
Dobrze dźwięki robię jak ekipa Boggie Monsters
Liryka rozwinięta, chcesz, by były słowa prostsze

To nie do mnie, ja mam patent dla biegaczy
Krzykaczy, Luta styl – wiesz, co to znaczy
Masz stracha większego niż przed czarną planetą
Dlatego cię nas boisz, lepiej słuchaj, słuchaj tego

Odłam sceny niezależnej – Wschodnie czy Zachodnie, jeszcze
Dużo roboty, pieprzę finansowe wtopy
Sam ukręcę parę drobnych, żeby więcej lepiej robić
A jaka w tym nadzieja, że Funny i Peja?

Nie wiem, rymuję, reszta jest już bez znaczenia
Ręka podana, współpraca udana
Od wieczora do rana taśma w decku katowana
Forma żywa zachowana, na surowych próbkach grana

Jeżycki rytm
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Słowo jest słowem, ciało jest ciałem
Chciałem to nagrać, no to nagrałem
Tu style się mieszają, ludzie razem grają

Jedna siła, jeden cel, Funny, Peja powtarzają
Powiedz mi, czy jest dla ciebie hip-hop
Dla mnie papka z kablówki, marny licencyjny wyskok
Hity dla mas, lansowanie trendów

Imprezy, sponsoringi, klasa niepotentna
Czekaj, czekaj, bo to słowo człowieka
No ja ci odpowiem, hip-hop – temat rzeka
Hip-hop jest wtedy jak wiesz, syczy lakier

W nocy kolesie, wiesz, pizgają nielegale
Hip-hop to mata, wiesz, chłopak na ulicy wymiata
Hip-hop to rymy na żywo, wiesz, improwizacja
Pojedynki

Rymy lux przy udziale publiki
Tak, to znamy wszyscy, z definicji
A co z życia? Co z życia?
Hip-hop to muzyka grana w klubach

Hip-hop to niezależne imprezy z udziałem, no wiesz, różnych ludzi
Hip-hop jest wtedy jak {?} nie wiesz
300 km gdzieś tam koło jednego winyla
No tak, hip-hop to po prostu styl życia, sposób wyrażania

Siebie, nigdy kreowania
Hip-hop jest jak wiesz, no bierzesz
Kolesi na chatę po imprezie
No tak, hip-hop jest wiesz

Jak na co dzień gdzieś jedziesz
Czy w bryce, czy w tramwaju
Dźwięki nigdy nie ustają
Hip-hop rozgrywa się na ulicach

Ghetto Blaster, wiesz, moc w głośnikach
Dokładnie, dokładnie, hip-hop jest wartki
Wtedy nie wiem, wtedy pożyczysz komuś bezinteresownie płytę
Gdy podziałkujesz się piwkiem, obstawisz lolka, nabijesz dzidę

Z psem nigdy nie idę
Jak przyjdzie pies, wtedy też jest hip-hop
Jebany pies, hip-hop to brudne kluby, w których gramy
Pociągi tagowane, którymi jeździmy po kraju

Hip-hop to wzajemna przyjaźń, w kłopocie pomaganiu
No wreszcie, a co jeszcze?
What else? Hip-hop to chemia, która miesza się miedzy nami
Jaka chemia, człowieku? Gdy mikrofonie stajesz, ja za konsolą z gałami kręcę

I to też jest hip-hop pięknie
Hip-hop to co? Prasa, podziemie, ziny, niezależne wytwórnie, strony w internecie
Prawdziwy hip-hop dorasta. I wiecie?
Hip-hop to rywalizacja

Wiesz, chyba zwariowana wibracja
Hip-hop to brak kasy, gdy jesteś w najlepszym sklepie płytowym
Hip-hop to nielegalne taśmy, mixy, demówy
Hip-hop to codzienny stres i życiowe problemy

Dobrze to wiemy
Hip-hop jest wtedy jak młodym pomożemy, jak to zrobić
Hip-hop jest jak zagrasz za zwroty
Hip-hop jest wtedy, nie wiem, jak coś w adapterach złożysz

Hip-hop jest jak na imprezie
Podkręcisz atmosferę
Wszystkich, wiesz, wywalisz do góry, podniesiesz ciśnienie
Tylko to mnie obchodzi, hip-hopu robienie stary

Hip-hopu robienie
Aha, to już wszystko wiem, dzięki, na razie
Find more lyrics at westlyrics.com

Parafun Lyrics – Gadka

Parafun

Gadka