Duży B, yo, ej, yo
Moje życie film, ale to nie Hollywood
Tipuję swój nurt, dawno zmienił się mój kurs
Egzotyczny dym dalej wdychamy do płuc
Nie mów mi jak żyć, monotonia to mój wróg
Z brudnych snów i głów wyleczył nas brud
Kompleks zbijam znów pracą moich słów
W miejscu stój, ja dlatego robię ruch
Jebię ten Wasz cyrk, moje życie to mój klub
Nie schodzę ze sceny, nie schodzę ze sceny
Nie schodzę ze sceny, wszędzie węszą hieny
Nie schodzę ze sceny, pliki, pik, let’s get it
Nie schodzę ze sceny, tylko trap, aż po grób
Ej, ej, robię za dwóch
Money move, money move
Mam apetyt znów, po to nakryłem ten stół
Znów technologiczny dres, system ACG
Programuję świat jak chcę, praca noc i dzień
Mój cel, ej, ej, dalej biec, dalej biec
Ej, życie chwila, nie dwie, ej
Dla mnie to [?]
Take, take, take, take, take
Nawet mój pies ma większe jaja od ciebie (suka)
Spełniłem marzenia, a teraz chodzę po niebie (sztuka)
W playerze klip kleję (co?), nie patrzę za siebie (ej)
Obok mam kolegę, dzisiaj się nie śmiejesz, ej
Kino, sam byś lepiej nie nawinął (dziwko)
Sto koła w kamerę wkładam, no bo to mój żywioł, ej, ej
Ej, ej (haha, jebać psy), ej, pow, ej
4-0-4, wiesz jak jest, ej, ej
Moje życie film, ale to nie Hollywood
Tipuję swój nurt, dawno zmienił się mój kurs
Egzotyczny dym dalej wdychamy do płuc
Nie mów mi jak żyć, monotonia to mój wróg
Z brudnych snów i głów wyleczył nas brud
Kompleks zbijam znów pracą moich słów
W miejscu stój, ja dlatego robię ruch
Jebię ten Wasz cyrk, moje życie to mój klub
Nie schodzę ze sceny, nie schodzę ze sceny
Nie schodzę ze sceny, wszędzie węszą hieny
Nie schodzę ze sceny, pliki, pik, let’s get it
Nie schodzę ze sceny, tylko trap, aż po grób, ej, ej
Ej, ta suka chciała się ze mną pierdolić, to nie black bus
Ale jak mamy coś do załatwienia, to nie obchodzi mnie twój weight class
Jak mogę przestać, skoro chcą czarnych skrzynek, ja uzbroję się tak jak Tristan
Czarne kaptury, czarny charakter, spakuję cię w czarny worek jak śmiecia
Wjeżdżam – zawsze pewny siebie, to nie twarz publiczna
Zawsze w cieniu mrok jest moim kolegą, to jest mój styl życia
Czego szukasz, wszystko ma swoją cenę licytacji na winklach
Vitkac albo Nike [?], zmienia się tylko metka
Ich pożera już monotonia albo dobija tania fetka
Bezgotówkowy, nie dostaniesz nic za ładne oczy jak dziwka
Papierologia to religia, która pozwala godnie żyć nam
Weź swoje modły, ja chcę banknoty, to nie film, tu nie ma cięcia
Ej, ej, chłopak z getta, przychodzę, zabieram
Jak trzeba, to się szuka daleko kuriera
Telefon jeden, drugi, trzeci, tak trzeba
Nie przejmuj się dziewczyno, że masz chłopaka dilera
Find more lyrics at westlyrics.com
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases
Miszel – realtalk
Miszel – dres
hollywood Lyrics English
Big b, yo, ej, yo
My life movie, but it’s not Hollywood
I dip my current, my course has changed a long time ago
We are still breathing exotic smoke into the lungs
Don’t tell me how to live, monotony is my enemy
We were cured by dirt from dirty dreams and heads
The complex I break with the work of my words again
Stand at the place, that’s why I make a move
I f#ck your circus, my life is my club
I do not leave the stage, I do not leave the stage
I do not leave the stage, the hyenas sniff everywhere
I do not leave the stage, files, pik, let’s get it
I do not leave the stage, but to the grave
Hey, hey, I do for two
Money Move, Money Move
I have an appetite again, that’s why I covered this table
Technological tracksuit again, ACG system
I program the world as I want, work night and day
My goal, hey, hey, keep running, keep running
Hey, life, not two, hey
For me it [?]
Take, also, also, also
Even my dog has larger eggs than you (female dog)
I fulfilled my dreams, and now I walk in the sky (art)
In the player, the clip is glued (what?), I do not look back (hey)
I have a friend next to it, you don’t laugh today, hey
Cinema, you wouldn’t get better (b#tch) yourself
I put a hundred wheels in the camera, because it’s my element, hey, hey
Hey, hey (haha, f#ck dogs), hey, all, hey
4-0-4, you know how it is, hey, hey
My life movie, but it’s not Hollywood
I dip my current, my course has changed a long time ago
We are still breathing exotic smoke into the lungs
Don’t tell me how to live, monotony is my enemy
We were cured by dirt from dirty dreams and heads
The complex I break with the work of my words again
Stand at the place, that’s why I make a move
I f#ck your circus, my life is my club
I do not leave the stage, I do not leave the stage
I do not leave the stage, the hyenas sniff everywhere
I do not leave the stage, files, pik, let’s get it
I do not leave the stage, but to the grave, hey, hey
Hey, this female dog wanted to f#ck me, it’s not a black bus
But if we have something to do, I don’t care about your weight class
How can I stop, if they want black boxes, I will arg like Tristan
Black hoods, black character, I will pack you in a black bag like garbage
I enter – always confident, it’s not a public face
Always in the shade, darkness is my friend, this is my lifestyle
What are you looking for, everything has its price on Winks
Vitkac or nike [?], Only the tag changes
Their monotony is already eating them or a cheap feta is killing
Cashless, you won’t get anything for nice eyes like a wh#re
Papierology is a religion that allows us to live with dignity
Take your prayers, I want banknotes, it’s not a movie, there is no cut here
Hey, hey, boy from the ghetto, I come, I take
If you have to, you look far from a courier
Telephone one, second, third, yes you have to
Don’t worry about the girl that you have a dealer boyfriend
Find more lyrics at westlyrics.com
Miszel Lyrics – hollywood