Zaszło słońce za blok, zaszło się Gośce tak o
Tylko, że ojciec ma foch, nie proch ma w nosie, a szkło
Ma portfel, fotkę tam z nią i problem, skąd teraz wziąć
Ma, kurwa, mońce, czemu wciąż się daje ośce tak rżnąć?
Na ośce Wojtek jak boss, mówi, kto gościem, a kto
Obsrańcem wprost jest, a co? Bo Jan i Wojtek tak chcą
A Jan ma mordę jak mops, siedział za głowę lat sto
Więc ośka słucha, chociaż rucha ją Jan mocniej jak rząd
Siksy chcą się dobrze bawić, gdy ich starzy chcą się zabić
Chcą się rżnąć się z kolegami, oni chcą się z kolegami
Chłodne ostrze pod żebrami, ktoś chce drobne wziąć z kiermany
Jaki piękny koniec świata, jaki świat jest pojebany
Ja pierdolę Twoje plany i uczucia, bo mnie bawi
Jaki świat jest pojebany, jaki świat jest pojebany
Takim, kurwy, stworzyliście mnie, przez każdy z komentarzy
Każdy w plecy cios wbijany pielęgnował tą nienawiść
Zachodzi słońce za blok, ktoś tam być może ma dość
Dowiesz się może za rok, a może nigdy
A może nigdy się nie dowiesz, jak ktoś
Czekał przez moment, aż ktoś
Kurwa, ktokolwiek powie cokolwiek na głos
Siedzimy obok obojętni jak turyści
A świat wypala nam się w dłoniach aż po gwizdki
I może chciałbym porozmawiać o tym wszystkim
Ty znowu milczysz
Byliśmy wszyscy tacy piękni, tacy czyści
Byliśmy biedni, ale, kurwa mać, byliśmy
I może chciałbym porozmawiać o tym wszystkim
Koniec jest, kurwa, oczywisty
Spoks ten balet, ale wolę ścianę
Bo obserwując was się dobrze bawię
Ktoś mu wyjebał portfel, on jej prawie
Wyjebał w czosnek, bo się ocierała w kącie z chamem
To jest Marek, lubi dobre ćpanie
I nie przeszkadza mu, że znów zalega trochę z sianem
Poszedł wałek, sto lat młodej parze
Ktoś się naje, ktoś kupuje, ktoś sprzedaje
Stoję z boku, dystans trzymam od nielotów
Ciągle gotów skręcić kark, tylko mnie podpuść
Znam każdy farmazon, który koniec końców wbijesz w plecy mi
Niestety, widzę rzeczy, słyszę szepty
Są takie rany, których nic nie leczy
Wczoraj przegrany, ale dziś się kręci
Dom nam się pali, ale w tym jest piękny
Tańczę w płomieniach pijąc łzy jej z ręki
Find more lyrics at westlyrics.com
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases
Bonson – Kłopoty
Bonson – Klasyk
Jaki Piękny Koniec Świata Lyrics English
The sun came behind the block, the guests got
Only that my father has a foch, he doesn’t dust, but glass
She has a wallet, a photo with her and the problem where to get now
Has, f#cking, Mojecs, why is it still possible to die like that?
In the alert of Wojtek like a boss, he says who is a guest and who
He is directly, what? Because Jan and Wojtek want it
And Jan has a face like a pug, he was sitting on his head for a hundred years
So Oska listens, although Jan f#cks her more like a government
Siksy want to have fun when their old ones want to kill themselves
They want to be afraid of their friends, they want their friends
A cool blade under the ribs, someone wants to take minor from the fair
What beautiful end of the world, what world is f#cked up
I f#ck your plans and feelings because it entertains me
What world is f#cked up, what world is f#cked up
Such, wh#re, you created me because of each of the comments
Everyone in the back of the ham
The sun is setting behind the block, someone may have enough
You will find out in a year, maybe never
Or maybe you’ll never know if someone
He waited for a moment for someone
f#ck, anyone will say anything out loud
We are sitting next to them like tourists
And the world burns in our hands to whistles
And maybe I would like to talk about all this
You are silent again
We were all so beautiful, he cleans
We were poor, but, the f#ck we were, we were
And maybe I would like to talk about all this
The end is, f#cking, obvious
Spoks this ballet, but I prefer the wall
Because watching you well, I have fun
Someone f#cked him a wallet, he almost
He f#cked garlic because she was rubbing in a corner with a rude
This is Marek, he likes good drugs
And he doesn’t bother him that he is a little again with hay
A roller, a hundred years of young couple, went
Someone buys, someone buys, someone sells
I’m standing on the side, I keep the distance from disadvantages
Keep ready to turn your neck, just connect me
I know every farmazone that you will in the back of my back
Unfortunately, I see things, I hear whispers
There are such wounds that he treats nothing
Yesterday the loser, but today is spinning
The house is burning, but it is beautiful in it
I dance in flames drinking tears from her hand
Find more lyrics at westlyrics.com
Bonson Lyrics – Jaki Piękny Koniec Świata