Jura Diss Tekst piosenki – Smarki Smark

Jura Diss Tekst piosenki by Smarki Smark

〈Intro〉
Pozwolisz? Pożyczę sobie bit kurwa
Tak idzie kurwa. Kurwa max! Kurwa max!
〈Zwrotka 1〉

Pojawiam się z nagła jak pierdolony ubot
I rozpierdalam wszystko jak kurwa judo
To nie jakieś pierdoły typu Schulz Bruno
To jest właśnie tak, jak powiedział Sumo

Kiedyś mnie wspierałeś, teraz dupę swą sprzedałeś
Naga prawda w oczy kole jak palec
Włożony w oko bardzo głęboko; oto
Jura, a kiedyś obok był Joto

Co to się stało, że wszystko się tu pozmieniało?
Czy to wszystko dlatego, że nikomu się nie udało?
Zabolało, ale pierdolę cię
Choć tak być nie musiało, ja przeżyję

Kiedyś mnie wspierałeś, teraz co, kurwa?
Jeździsz teraz nagrywać na inne suburbia
Pierdolę to, człowiek zawszе jest sam
A nie tylko w biedziе, ja sram na ciebie

Jakieś Jobikzy, Brudne Serca – chuja na to wykładam
Kiedyś była graba, teraz mówisz “grabarz”
Ale on nie przyjdzie, nie wejdę do trumny
Bo musi być król tam, gdzie musi król być

〈Refren〉
Zero, zero, zero szacunku!
Zero, zero, zero szacunku!
Ja nie powiem już do ciebie nigdy “kumplu”

Zero, zero, zero szacunku!
I nie będzie już melanży na murku
Zero, zero, zero szacunku!
Nie wiem, w jakim ty chcesz to robić kierunku

Zero, zero, zero szacunku!
Ale ja stoję na prawdziwości posterunku
〈Zwrotka 2〉
Ale o co ci chodzi? Powiedz, o co ci chodzi

Ale o co ci chodzi? Twoja ksywka to Jobikz?
Ja nie mam dylematu, która ksywka jest prawdziwa
Wiadomo, że Jura, a nie jakaś inna, wybacz
Z kim trzymasz teraz? Jesteś słaba makrela

Jak kupię markera, to ci jebnę tadżera
Ej, każdy twój temat brzmi jednak jak ściema
Na jedno kopyto nagrywasz całe demo
Dla mnie jest lipą jak żółty pokémon

Modlę się o to, żeby rapował Leon
Kiedy słyszę, jakim ty jesteś zero (Zero)
Na dworcowej jest peron – wsiądź i nie wracaj
Bo chciałbyś mieć neon i w tym się zatracasz

Neon z twoją ksywą, twoją krzywą ksywą
Neon z twoją ksywą ja oleję uryną
Ej, taka jest prawda, nie mówi o tym statystyka
Nie widać tego w kinach i nie piszą o tym w brykach

Jobikz to pedał, Jobikz się sprzedał
Co, co, co, co? Co, co?
Co, co, co, co? Co, co?
Co, co, co, co? Cooooooo?

Jobikz to pedał, Jobikz się sprzedał
Pamiętam dwa i trzy zera, nawija J-U-R-A
To była lepsza era, era podziemia i brzmienia
A nie to co teraz, że się tyłem odwracasz

Więc i ja się odwracam, i tutaj wkraczam
W czeluść beefu, nie ma dymu bez ognia
Ale to nie temat spliffu tylko obraz
Tego, co się dzieje z przyjaźnią hip-hopową

Dla mnie już nie jesteś prawdziwą rap głową
〈Refren〉
Zero, zero, zero szacunku!
Zero, zero, zero szacunku!

Ja nie powiem już do ciebie nigdy “kumplu”
Zero, zero, zero szacunku!
I nie będzie już melanży na murku
Zero, zero, zero szacunku!

Jesteś sprzedawczykiem, obszczymurku
Zero, zero, zero szacunku!
Odbiła ci sodowa, weź się nie buntuj
〈Zwrotka 3〉

Odbiła ci sodowa i weź się nie buntuj
Każdy dobrze wie, że ja jestem król tu
Mam rapowy skills jak, kurwa, Tong Po
Pierdolę w gong i nie wiesz, skąd są

Szalone jointy, przemyślane zwrotki
Dobre refreny i osmalone lobki
To ja i mój kokpit, prawdziwa gra
A nie jakaś tam nieprawdziwa

Chcesz robić na odpierdol? Ja się odcinam
Ja szanuję sam siebie, to widać w rymach
Zastanów się, czy nie robisz głupio
Chyba nie wierzysz, że inni to kupią

Tą twoją płytę, więc po co w pipę
Robisz głupie gówno pod publikę
Liczy się prawdziwość, prawdziwość w grze
Ja przy tym zostaję, a ty chyba nie

Liczy się pomysł, pomysłowość w grze
Ja przy tym zostaję, a ty chyba nie
Liczy się przyjaźń, o nią trudno w grze
Ja przy tym zostałem, a ty chyba nie

Więc i ja odszedłem, a ty masz regres
Ruchasz tą awers i nie wiesz o tym nawet
Że ona o tym mówi, że ty bardzo to lubisz
Miałem tego nie nawinąć, bo szanuję Olgę

Ale nawinąłem, dla mnie to żaden problem
Bez kompromisu, sztywno, hardcorowo
Bo ty już nie jesteś prawdziwą rap głową
〈Przerwa / Cuty / Scratche〉

Jura, J-U-R-A; wkurwiam cię?
Najprostsze bla-bla-bla 〈.?.〉
A chuj ci w dupę, ty komercyjna kurwo
Ej spoko-oko, teraz fafara, figo fago

Nie poznajesz znajomych kiedyś pysków
Hola, hola; po chuj mówisz, że ze mną coś źle?
〈.?.〉
Ja nigdy w kasię nie utonę, od serca to robię

Ty chodzisz po diamnetowej ulicy, a ja stale w kanale
I może nigdy przez to się nie zgadzamy
Ale wierzę, że się dogadamy
〈Przejście〉

Liczy się prawdziwość, prawdziwość w grze
Ja przy tym zostaję, a ty chyba nie
Liczy się pomysł, pomysłowość w grze
Ja przy tym obstaję, a ty chyba nie

Liczy się styl, stylowość w grze
Ja przy tym zostaję, a ty chyba nie
Liczy się intelekt, intelektualność w grze
Ja przy tym zostaję, a ty chyba nie

Liczy się pieniążki? Pieniążki z gry?
Zszedłeś na psy, jesteś wannabe
Liczy się pieniążki? Pieniążki z gry?
Weź się nimi udław, zszedłeś na psy

〈Outro〉
Aha, na psy, kurwa max
Na pierdolone psy
Brak mi słów (Aha), zero szacunku… psie

Już nie ma co kurwa pierdolić, która ksywka jest prawdziwa, Jobikz
Wiadomo, że moja – Jura, a nie jakiś Jobikz, tak? Kurwa
Więc się nie dopierdala, kurwa
Każdy o tym wie, kurwa

Nie pójdę z tobą na piwko!
Nie będę z tobą pił kurwa Redd’sa
Bo ty pijesz Redd’sa, a ja piję kurwa…
Dębowe Mocne, zdębiałeś? Kurwa

To jest prawdziwa rzecz człowieku, prawdziwy hip-hop wie, kto jest tutaj prawdziwy
Ta, kurwa, nara
Find more lyrics at westlyrics.com

Listen to their music here
WestLyrics.com Amazon Music    WestLyrics.com Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases

Jura Diss Lyrics English

〈Intro〉
Will you let I will borrow a wh#re bit
This is how the f#ck goes. f#ck max! f#ck max!
〈Verse 1〉

I appear suddenly like f#cking ubot
And I f#cked everything like a f#cking judo
It’s not some schulz bruno b#llsh#t
It is just as Sumo said

You used to support me, now you sold your #ss
Naked truth in the eyes of a circle like a finger
Put in the eye very deeply; here
Jura, and there used to be Joto next to it

What happened that everything has changed here?
Is it all because nobody succeeded?
It hurt, but I f#ck you
Although it didn’t have to be like that, I will survive

You used to support me, now what, f#ck?
You are now going to record other suburbia
I f#ck it, a man is always alone
And not just in a bad one, I sh#t you

Some yobikzy, dirty hearts – I put it dick
There used to be Graba, now you say “gravedigger”
But he won’t come, I won’t go to the casket
Because there must be a king where the king must be


Zero, zero, no respect!
Zero, zero, no respect!
I will never say “buddy” to you anymore

Zero, zero, no respect!
And there will be no longer melange on the wall
Zero, zero, no respect!
I don’t know what direction you want to do in

Zero, zero, no respect!
But I stand on the truth of the post
〈Verse 2〉
But what do you mean? Tell me what do you mean

But what do you mean? Your nickname is Jobikz?
I do not have a dilemma that is real nickname
It is known that Jura, not some other, forgive me
Who are you holding with now? You are weak mackerel

If I buy a marker, I f#ck you tadżer
Hey, every of you, however, sounds like a fake
You record a whole demo for one hoof
For me it is linden like yellow pokémon

I am praying for Leon to rap
When I hear how zero you are (zero)
There is a platform at Dworcowa – get in and don’t come back
Because you would like to have a neon and you lose yourself in it

Neon with your nickname, your nickname
Neon with your nickname I oil urine
Hey, this is the truth, the statistics does not talk about it
This is not visible in theaters and they do not write about it in the brush

Jobikz is a pedal, Jobikz has sold
What, what, what? What what?
What, what, what? What what?
What, what, what? Cooooooo?

Jobikz is a pedal, Jobikz has sold
I remember two and three zero, winding J-U-R-A
It was a better era, the era of underground and sound
And not what you turn back with your back

So I turn around, and here I enter
In the depth of beefu, there is no smoke without fire
But this is not the theme of the fliff but the picture
What is happening with hip-hop friendship

For me you are no longer a real rap head

Zero, zero, no respect!
Zero, zero, no respect!

I will never say “buddy” to you anymore
Zero, zero, no respect!
And there will be no longer melange on the wall
Zero, zero, no respect!

You are a salesman, an adhesive
Zero, zero, no respect!
Bounced you soda, take on, don’t rebel
〈Verse 3〉

She bounced you soda and take on, don’t rebuke
Everyone knows that I am the king here
I have rap skills like, f#ck, tong after
I f#ck in a gong and you don’t know where they are

Crazy Joints, thoughtful verses
Good chorus and lobes
It’s me and my cockpit, a real game
Not some false

Do you want to do it? I cut myself off
I respect myself, it can be seen in rhymes
Think about whether you are doing stupid
You don’t think you believe that others will buy it

Your album, so why
You do stupid sh#t for the public
What counts is truth, the truth in the game
I stay at the same time, and you probably don’t

The idea, ingenuity in the game counts
I stay at the same time, and you probably don’t
Friendship counts, it is difficult to play about it
I stayed with it, and you probably don’t

So I went away and you have a regression
You f#ck this obverse and you don’t even know it
That she says it, that you like it very much
I was not to wrap it because I respect Olga

But I wiped up, it’s not a problem for me
No compromise, stiff, hardcore
Because you are no longer a real rap head
〈Break / cuty / scratche〉

Jura, J-U-R-A; I piss you off?
The simplest blah-blah 〈.〉〉
And f#ck your #ss, you commercial f#ck
Hey cool, now Fafara, Figo Fago

You don’t meet your friends ever
Hola, Hola; After a dick, are you saying something wrong with me?
〈.?.
I will never drown in Kasia, I do it from my heart

You walk on a diamnetic street, and I’m constantly in the channel
And maybe we never agree
But I believe we’ll get along

What counts is truth, the truth in the game
I stay at the same time, and you probably don’t
The idea, ingenuity in the game counts
I insist on it, and you probably don’t

Style, style in the game counts
I stay at the same time, and you probably don’t
Intellect, intellectuality in the game counts
I stay at the same time, and you probably don’t

Is coins counts? Money from the game?
You went down to the dogs, you are a bathtub
Is coins counts? Money from the game?
Take them, you got on, you went to the dogs

〈Outro〉
Oh, for dogs, f#cking max
For f#cking dogs
I have no words (aha), no respect … dog

There is no more f#cking f#cking, which the nickname is real, Jobikz
It is known that mine – Jura, not some Jobikz, right? wh#re
So he didn’t get lost, f#cking
Everyone knows this, f#ck

I will not go with you for a beer!
I will not drink Redd’s f#cking with you
Because you drink re
Find more lyrics at westlyrics.com

Smarki Smark Lyrics – Jura Diss

Smarki Smark

Jura Diss