Łza Tekst piosenki – Moral

Łza Tekst piosenki by Moral

Bo szczęście to przelotny gość
Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni

Ty wiesz, o co chodzi, czerpiesz korzyści
Z tego, bo o to trwa tu wyścig
Dlaczego żyć jest tak daleko?
Codziennie to samo do sklepu po bułkę i mleko

Cały ten świat ubieram w smutne słowa
Ja się śmieję, a za mną już inna mowa
Nawet czasami, gdy jestem ja ciągle z wami
Piękne chwile już za nami

Tego nie ma, cudowne chwile po raz drugi
Nie, to się nie powtórzy po raz drugi
Chcę, bardziej nie umiem, choćbym chciał
Nic mu nie zastąpi tego, co miał i dał

W zamianie jest za późno już na gadanie
Bo gdy rano wstanie, słońce, kawa, śniadaniе
Nakłada ubranie, wszystko przemyśla
Warto żyć, nie warto być w jеgo myślach

Bo szczęście to przelotny gość
Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni

No właśnie, czym jest szczęście, powiedz
Czas upływa, wraz z nim szansa, koniec
Daj mi odpowiedź, nie dasz, to kaleczysz
Następną osobę, wiedz, że jest wiara w tobie

Kolejna masakra, znów trzynastka w ciąży
Bo za-za problemem idzie i na plecach jej ciąży
Znów i znowu, tak ciągle się powtarza
Następne dziecko do ołtarza

Chcę dążyć, a ja przy mikrofonie opowieści
Jak {?} zaopanowała, opowiem ci
Po roku odmieniony na swe miejsce wrócił
Litery końcowe filmu już, a przecież niedawno był początek

Skąd ja znam ten wątek?
Po raz setny to mówię, zapamiętajcie
Właśnie z tym, właśnie, a nie chowajcie
Bo szczęście to przelotny gość

Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni
Bo szczęście to przelotny gość

Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni
Okno otwarte, ja patrzę przez nie

Ptaki śpiewają, a ludzie czują rzeźnię
Nie mów, że bredzę, bo mnie zapamiętają
Takim jakim jestem, choć o mnie gadają
Niestworzone rzeczy, kiedyś odejdę

Jak każdy po kolei drogę swą obejdę
Kobiety moje i moje niekoniecznie
Uczucie stawia niebezpiecznie
Kilka lat wstecz wspominam tą niechcianą

Teraz nowa przyszła, znów się nie udało
Poczekać, aż szczęście przyjdzie, muzyka full i relaks
Dla mnie życie ciężkie nieraz
Dla ciebie zawsze, lecz pusty teraz, zachłyśnięty kaszlę

Słownie poszło jak po maśle
Łza {?} i jego, aż zaśnie
Całe dnie i całe noce, światło gaśnie
Bo szczęście to przelotny gość

Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni
Bo szczęście to przelotny gość

Szczęście to piórko na dłoni
Co zjawia się gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni
Find more lyrics at westlyrics.com

Łza Lyrics English

Because happiness is a passing guest
Happiness is a feather on the palm
Which appears when he wants
And when they do not chase after him

You know what’s going on, you get advantage
From this, because there is a race here
Why is it so far?
Every day the same to the store for a bun and milk

All this world dress in sad words
I’m laughing, and another speech behind me
Even sometimes when I’m still with you
Beautiful moments behind us

There are no wonderful moments for the second time
No, it will not happen again for the second time
I want, I can not know more, even if I wanted
He will not replace him what he had and gave him

In turn, it’s too late for talking
Because when they get up in the morning, the sun, coffee, breakfast
Imposes clothes, all thinking
It’s worth living, it’s not worth being in my thoughts

Because happiness is a passing guest
Happiness is a feather on the palm
Which appears when he wants
And when they do not chase after him

Well, what happiness is, say
Time expires, with him a chance, end
Give me a response, you will not give you a crip
Next person, know that it’s faith in you

Another massacre, again thirteen pregnant
Because behind the problem goes and on the back of her pregnancy
Again and again, she still repeats
Next child to the altar

I want to strive and I took a story at a microphone
How {?} I pave, I will tell you
After a year, changed to his place
Final letters of the film already, and yet it was started recently

How do I know this thread?
Once the hundredth time I say, remember
Just with this, just, do not hide
Because happiness is a passing guest

Happiness is a feather on the palm
Which appears when he wants
And when they do not chase after him
Because happiness is a passing guest

Happiness is a feather on the palm
Which appears when he wants
And when they do not chase after him
Open window, I look through them

Birds sing, and people feel the slaughterhouse
Do not say that I will remember
As I am, though they talk about me
Hard things, I will leave

As every one in turn, I will take it
Moje and my women not necessarily
Feeling puts dangerously
I remember this unwanted a few years

Now the new came, she failed again
Wait for good luck to come, Full Music and Relax
For me, a hard life sometimes
For you, always, but empty now, a sunky cough

That’s how it was in butter
Tear {} and his, until he falls
Fine days and all nights, light goes out
Because happiness is a passing guest

Happiness is a feather on the palm
Which appears when he wants
And when they do not chase after him
Because happiness is a passing guest

Happiness is a feather on the palm
Which appears when he wants
And when they do not chase after him
Find more lyrics at westlyrics.com

Moral Lyrics – Łza

Moral

Łza