Nie zrozumiesz Tekst piosenki – Kamorra

Nie zrozumiesz Tekst piosenki by Kamorra

Po chuj mam ci mówić, co dla mnie jest ważne?
Po chuj mam ci robić w głowie jazdę
To nie dla ciebie, to dla tych osiedli
Dla tych, co w kraju i dla tych, co zbiegli

Ci, co wciąż żyją, przetrwali, musieli
To dla dzieciaków, tych z polskiej ziemi
Co szans nie mieli, żyć jak by chcieli
Od lat najmłodszych spod kurateli

Od chwili później niestety spod celi
Bo nie umieli żyć w polskiej nędzy
Ciesz się, jeśli masz jakiś start
Bo nie każdy dobry dzieciak taki ma

Tak
Zasada znana od dawna oparta na faktach autentyczna
Nie mityczna prosta rozgrywka taktyczna
Nie muszę znać z nazwiska, żeby poznać ich po pyskach

Rasa kurewska
Jano o was w tych wersach
Próbujesz mnie zrozumieć, ale klimatu nie czujesz
Za prawdę mówię. Co mam w czubie?

Wasze teorie, alegorie, 24 na dobę orient
Wszystkie ploty mity na mój temat
Łamię schemat, życie to nie bajka, nie poemat
Ale nie o tym mówimy, nigdy nie zrozumiesz, ile rap dla mnie znaczy

Ile zrobię dla swych braci?
Dziwisz się, że się dzielę
Z twej kiermany portfele
Bezinteresownie, bo to dla mnie znaczy wiele, znaczy wiele

Nie chcę być na górze, ale nie chcę być też na dnie
Powtórzę – zawsze do przodu, byle rozważnie
Skromnie, podobnie do mnie
Mam ci przypomnieć

Skurwysyn jeden z drugim dużo mówi, nie zna ludzi
O co chodzi?
O to, że życie truje. Po co? Chuj mnie to obchodzi
Są tematy, w które się nie wpierdala

Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara
Są tematy, w które się nie wpierdala

Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara
Są tematy, w które się nie wpierdala

Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara
Cały ten rap, te bity, nawijki

Bite filisy, tłuste bite, do dna od szyjki
Nie po kapustę, błyski fleszy, zyski
Po to, bo cieszy, nie pojmą materialne pyski
Raperski {?} kiesy, zbliża się do trzydziestki

Czemu nie kanty, ciągle dresy?
Czemu to nie pojęte
Zamiast z rodziną wczasy kara dziś stanie, zachlał gębę pięknie
Troll ewidentnie, przestań jak cała zamulona reszta

Nigdy tego nie pojmiesz, życie cię zbeszta
Zaginiesz jak na froncie żołnierz, taka sława nęci dzieciaków
Pozostaną na tracku
Dla przyjaciół, dla ciebie, brachu

Dla wszystkich bliskich, nigdy dla patałachów
Zrozum, tępaku, podły
Co nie rozumiesz, znaczy, że łbem ruszyć nie umiesz, odbij
Nigdy już z tobą więcej goudy

{?} sypie na chodnik za prawilnego ducha
Za skutych kajdanami, Mupa
Czekaj, czekaj, jak ja ci to mam nawinąć
Za to, że nie zrozumiesz, nie obarczaj mnie winą

Za te jazdy, za te fazy, własne ścieżki
Z niepisanymi prawami bez żadnej sprzeczki
Wiem, kto, gdzie i {?}, nie zrozumiesz tego
Robię swoje, czy niesłusznie sięgam swego?

Nie zrozumiesz, nie każdy czyni tak jak ty
Społeczniaku, wpierdalasz, ty weź zamknij ryj
Inteligenci pozbawieni życiowej wiedzy
Tu nie pomogą książki, więc przestań już bredzić

Nie wiesz, jak się zachować i czujesz się lepszy
Jebać takich leszczy, jeden z drugim coś pieprzy
Każdy tu słyszy, widzisz, że to puste słowa
Żeby zrozumiesz trzeba tu się wychować

Są tematy, w które się nie wpierdala
Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara

Są tematy, w które się nie wpierdala
Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara

Są tematy, w które się nie wpierdala
Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara

Jestem biały, bratku
Pierdolę podziały na tym statku
Jakim dla mnie jest świat, ja nie toleruję chały
Chociaż w ziemi także znajdą się pedały

Co będą chciały pokrzyżować nasze plany
Rozważ, my się nie poddamy
A ten będzie dla nich niezrozumiały
Wiecznie tak jak rzeczywistość, co skutecznie karci

Każdego, co się szmaci na prawo i na lewo
Niech każdy sam prowadzi własne ego
Oderwij się na chwilę od świata przyziemnego
Prosta sprawa, dla kurwy piekło, dla dobrego niebo

Zrozumiałeś to czy nic z tego?
Ja jestem tego miasta dzieckiem WWA
Wychowankiem tych rejonów 022
Ursynów, Mokotów, MC

Mam cel, dla którego życie swe poświęcę
Całe dnie oddaję tej muzyce z własnej woli własne serce
Podczas, gdy ktoś pierdoli o mnie coś znów
Że bezczynnie siedzę, nic nie robię, ty trzymaj się zdrów

Ja układam sobie układankę słów
Tu, posród bloków, gdzie aromat skrętów
Wkurwia konfidentów
Dookoła w brud skurwysynów

Co chcą wytykać błędy naszych czynów
Ja odbijam
Bo nie jest grzechem się rozwijać
Są tematy, w które się nie wpierdala

Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara
Są tematy, w które się nie wpierdala

Nie zrozumiesz, to są niepisane prawa
Ciach, nie wnikaj, dystans, trzymaj się z dala
Weź znikaj, z gęby para, sayonara
Find more lyrics at westlyrics.com

Listen to their music here
WestLyrics.com Amazon Music    WestLyrics.com Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases

Nie zrozumiesz Lyrics English

After dick, I have to tell you what is important to me?
After dick, I have to do it in my head
It’s not for you, it’s for these settlements
For those who in the country and for those who fled

Those who are still alive, they have survived, they had to
It’s for kids, those from Polish soil
What chances they did not have, live as they would like
From the oldest of the Curatel

From the moment, unfortunately, from the cell
Because they could not live in Polish misery
Enjoy if you have some start
Because not every good kid

Yes
The principle known for a long time based on authentic facts
Not a mythical simple tactical game
I do not have to know my name to get to know them

Kurewska
Jano about you in these verses
You are trying to understand me, but you do not feel climate
I’m really talking. What do I have in a tense?

Your theories, allegories, 24 a day Orient
All myths on my topic
Break a diagram, life is not a fairy tale, no poem
But we are not talking about it, you will never understand how much rap for me means

How much do I do for your brothers?
You are surprised that I will share
From your wedding portfolios
Selfless, because it means a lot for me, it means a lot

I do not want to be upstairs, but I do not want to be on the bottom
I will repeat – always forward, just as much
Modestly, similar to me
I have to remind you

Mulkwysyn one with the other speaks a lot, he does not know people
What is going on?
The fact that life is poisonous. For what? Chuj, I care
There are topics in which we did not vocate

You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara
There are topics in which we did not vocate

You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara
There are topics in which we did not vocate

You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara
All this rap, these bits, lashes

Bite files, greasy bite, to DNA from the neck
Not on cabbage, flashing flashes, profits
After this, because I am happy, I will not conceive material mouths
Raperski {} purse, approaching thirty

Why not scanty, still tracksuits?
Why not understood
Instead of the family, the penalty will be killed today, he kept his mouth beautifully
Troll evidently, stop like a whole silver residue

I will never understand this, the life of you
You will miss the soldier on the front of the soldier, such famous kids
Remain
For friends, for you, brach

For all relatives, never for stickaches
Understand, dull, bases
What you do not understand, it means that you can not move your head, reflect
More gouda again with you

{} Sypie on the sidewalk for the right spirit
Behind shackles, a moup
Wait, wait for how I have it
For that you will not understand, do not blame me

For these driving, for these phases, your own paths
With unwritten rights without any argument
I know who, where and {?}, You will not understand this
I’m doing myself or wrongly reaching my?

You will not understand, not everyone does as you
A soccer, f#cking, you take a shut
Intelligents who are deprived of life knowledge
Here will not help books, so stop glowing

You do not know how to behave and you feel better
f#ck such breams, one with the other something f#cks
Everyone hears here, you see that it’s empty words
To understand you need to raise here

There are topics in which we did not vocate
You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara

There are topics in which we did not vocate
You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara

There are topics in which we did not vocate
You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara

I’m white, my brother
Bigly divisions on this ship
Which is the world for me, I do not tolerate the chali
Although there are also pedals in the ground

What will they want to thwart our plans
Consider, we do not give up
And this will be incomprehensible to them
Eternally like reality, which effectively cards

Everyone who rags to the right and to the left
Let everyone run their own ego
Break yourself for a moment from the mundane world
A simple matter, for wh#res hell, for a good sky

Did you understand it or nothing?
I am this city with a child of WWA
A pupil of these regions 022
Ursynów, Mokotów, MC

I have a goal for whom my life will devote my life
All day I give this music from my own will my own heart
While someone f#cks something about me again
That I do not do anything, I do not do anything, you keep up

I lay a puzzle of words
Here, among the blocks, where the aromas of turns
Pisses confidents
Around in dirt. Scruks

What they want to set mistakes of our deeds
I’m reflecting
Because it is not a sin to develop
There are topics in which we did not vocate

You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara
There are topics in which we did not vocate

You will not understand, these are unwritten rights
Ciach, do not penetrate, distance, stay away
Take disappearing, with my couple, Sayonara
Find more lyrics at westlyrics.com

Kamorra Lyrics – Nie zrozumiesz

Kamorra

Nie zrozumiesz