Głód Tekst piosenki – Gagson

Głód Tekst piosenki by Gagson

TTWL, Sprawdź to, 2020 (au)
(hm) głód, aha, yo
Masz przynajmniej ładny widok
Kiedy budzisz się na piętrze

Ostatnim ratunkiem często było
Tylko – klatki, wnętrze
Milion kilometrów szlaków
By odnaleźć sens w tym pędzie

Znam tylko drogę do domu
Który straciłbym najpewniej, gdyby
Nie pomoc bliskich, szczerze
Dziękuję Wam wszystkim

A preferowane uściski
Dodam do mojej czarnej listy
Stan krytyczny, i wybucha licznik
Nagle kiedy kumam, że

Większość ludzi za chuja
Nie wie co to noc ponura
Dlatego głód mnie boli tak
Gdy czuję głód nie mogę spać

Gdy wracam znowu do tych lat
Okropnie wkurwiam się na świat (jej..)
Dlatego znów zawijam stuff
A ta melodia gra mi tak

Aż ciary obleciały kark
W nędzy z uśmiechem na japie
Zapierdalam z paleciakiem
Jebie tu mokrym kurczakiem

Ale za to dobry papier
Muszę wybudować chatę
Jak narazie mam na spłatę
Za to co brałem na papę

Głodny kurwa byłem wrażeń
Jestem normalnym chłopakiem
Co ma marzenia o rapie
I mam na to patent, nikomu nie dam w łapę

A ty łap chemioterapię
Od tych raków w polskim rapie
Zatruwacie rzeczywistość
Ktoś wam wcisnął nie tę mapę

Ja z plecakiem bez pieniędzy
Wyruszyłem w podróż
Graczem bez własnych intencji
Głód był jednym z moich ziomków

Głód zaszczepił nam wirusa
Chłód roztopił w chuj lodowców
Głód pozbawił nas pieniędzy
Bóg się na nas wkurwił w końcu

Jak jesteś pełny do syta
Lepiej zostaw coś dla reszty
Mój ziomal czterdzieści kilo
Schudł przez margines społeczny

Więc nie pieprz mi, że
Po równo każdy dostaje do michy
Życie wali nas na pizde
Nie rozdaje benefity

Łapię Wi-Fi tu, gdzie normalności
Już prawie nie widać… nie?
Łatwo w patologii widać
Zaś ten kto głodnemu da chleba

Może liczyć na przyjaźń mą
Bo sam byłem głodny nie raz
Dumny być nie może
Trapią przykazania boże

Złożę fortuny od biednych
Ukryte w telewizorze
A co widziały ściany plebanii
Tylko ty wiesz Boże

Zatem proszę zlituj się
I daj sprawiedliwości dociec
Głąby nie widzą problemu
A raczej widzieć nie chcą

Potem mają w świętym miejscu
Pedofil i zboczeńców
Kilka metrów już was chcieli
Odbić głodnym jak nigdy

Bóg wybacza wszystkie grzechy
I nie zapomina krzywdy
Blizny bardzo szybko goją się
Kiedy masz czyste serce

Tu gdzie gwałt, przemoc i bieda
Musi wydać z siebie więcej
Ręce mam pełne roboty
Bo znowu głodny być nie chcę

Ludzie uczą się na błędach
Zamiast wyciągać z nich lekcje
Nie chce być nauczycielem
Bo mnie wkurwiali za bardzo

Ale numerek na obiad
Czasem dawali za darmo
Banknot zdominował przyjaźń
Bo nikt głodny być nie chce

Wolę mieć bliskich przy sobie
I (?)
Muszę wykarmić rodzinę
Więc kup tę jebane CD

Muszę być z dala od domu
Żeby dać Ci ponad limit
Mam w kurwę ciężko na barach
Nie myśl, że się zamienimy

Zobacz kto tu napierdala
I robi to dla rodziny
To nowiny, skurwysyny
Pierwszy krążek, myśl inaczej

Wszystko może zdarzyć się
W ciągu sekundy bracie
Spłać się lepiej na czas
Bo głodny możesz być jeszcze bardziej

Z planszy zmiecie cię dosadnie
Skończysz sam głodny gdzieś na dnie
Sam głodny gdzieś na dnie….
Sam głodny gdzieś na dnie

Na dnie… na dnie..
Nie chce więcej już być na dnie
Find more lyrics at westlyrics.com

Listen to their music here
WestLyrics.com Amazon Music    WestLyrics.com Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases

Głód Lyrics English

TTWL, Sprawdź to, 2020 (au)
(hm) głód, aha, yo
Masz przynajmniej ładny widok
Kiedy budzisz się na piętrze

Ostatnim ratunkiem często było
Tylko – klatki, wnętrze
Milion kilometrów szlaków
By odnaleźć sens w tym pędzie

Znam tylko drogę do domu
Który straciłbym najpewniej, gdyby
Nie pomoc bliskich, szczerze
Thank you all

A preferowane uściski
Dodam do mojej czarnej listy
Stan krytyczny, i wybucha licznik
Nagle kiedy kumam, że

Większość ludzi za chuja
Nie wie co to noc ponura
Dlatego głód mnie boli tak
Gdy czuję głód nie mogę spać

Gdy wracam znowu do tych lat
Okropnie wkurwiam się na świat (jej..)
Dlatego znów zawijam stuff
A ta melodia gra mi tak

Aż ciary obleciały kark
W nędzy z uśmiechem na japie
Zapierdalam z paleciakiem
Jebie tu mokrym kurczakiem

Ale za to dobry papier
Muszę wybudować chatę
Jak narazie mam na spłatę
Za to co brałem na papę

Głodny kurwa byłem wrażeń
Jestem normalnym chłopakiem
Co ma marzenia o rapie
I mam na to patent, nikomu nie dam w łapę

A ty łap chemioterapię
Od tych raków w polskim rapie
Zatruwacie rzeczywistość
Ktoś wam wcisnął nie tę mapę

Ja z plecakiem bez pieniędzy
Wyruszyłem w podróż
Graczem bez własnych intencji
Głód był jednym z moich ziomków

Głód zaszczepił nam wirusa
Chłód roztopił w chuj lodowców
Głód pozbawił nas pieniędzy
Bóg się na nas wkurwił w końcu

Jak jesteś pełny do syta
Lepiej zostaw coś dla reszty
Mój ziomal czterdzieści kilo
Schudł przez margines społeczny

Więc nie pieprz mi, że
Po równo każdy dostaje do michy
Życie wali nas na pizde
Nie rozdaje benefity

Łapię Wi-Fi tu, gdzie normalności
Już prawie nie widać… nie?
Łatwo w patologii widać
Zaś ten kto głodnemu da chleba

Może liczyć na przyjaźń mą
Bo sam byłem głodny nie raz
Dumny być nie może
Trapią przykazania boże

Złożę fortuny od biednych
Ukryte w telewizorze
A co widziały ściany plebanii
Tylko ty wiesz Boże

Zatem proszę zlituj się
I daj sprawiedliwości dociec
Głąby nie widzą problemu
A raczej widzieć nie chcą

Potem mają w świętym miejscu
Pedofil i zboczeńców
Kilka metrów już was chcieli
Odbić głodnym jak nigdy

Bóg wybacza wszystkie grzechy
I nie zapomina krzywdy
Blizny bardzo szybko goją się
Kiedy masz czyste serce

Tu gdzie gwałt, przemoc i bieda
Musi wydać z siebie więcej
Ręce mam pełne roboty
Bo znowu głodny być nie chcę

Ludzie uczą się na błędach
Zamiast wyciągać z nich lekcje
Nie chce być nauczycielem
Bo mnie wkurwiali za bardzo

Ale numerek na obiad
Czasem dawali za darmo
Banknot zdominował przyjaźń
Bo nikt głodny być nie chce

Wolę mieć bliskich przy sobie
I (?)
Muszę wykarmić rodzinę
Więc kup tę jebane CD

Muszę być z dala od domu
Żeby dać Ci ponad limit
Mam w kurwę ciężko na barach
Nie myśl, że się zamienimy

Zobacz kto tu napierdala
I robi to dla rodziny
To nowiny, skurwysyny
Pierwszy krążek, myśl inaczej

Wszystko może zdarzyć się
W ciągu sekundy bracie
Spłać się lepiej na czas
Bo głodny możesz być jeszcze bardziej

Z planszy zmiecie cię dosadnie
Skończysz sam głodny gdzieś na dnie
Sam głodny gdzieś na dnie….
Sam głodny gdzieś na dnie

Na dnie… na dnie..
Nie chce więcej już być na dnie
Find more lyrics at westlyrics.com

Gagson Lyrics – Głód

Gagson

Głód